Czy potrafisz sfałszować swoje bogactwo na tyle przekonująco, aby zostać wpuszczonym do najbardziej luksusowych drapaczy chmur na Manhattanie jako potencjalny nabywca lub najemca? Węgierski artysta Andi Schmied to robi. W swojej nowej książce Private Views: A High-Rise Panorama of Manhattan dzieli się tym, co zobaczyła odwiedzając 25 takich miejsc i jakie surrealistyczne strategie zastosowali, aby przekonać ją agenci nieruchomości.
Jak wpadłeś na ten pomysł?
Pierwotnie byłem po prostu bardzo ciekaw tego widoku, ponieważ jest wiele miejsc, takich jak Central Park, których publiczność nie ma szansy zobaczyć z góry. Mogą je zobaczyć tylko właściciele tych miejsc. Jednak gdy tylko zagłębiłam się w ten świat, projekt obrał zupełnie inny kierunek.
Jaka była najdziwniejsza rzecz, która przydarzyła Ci się podczas tego?
Prawdopodobnie wtedy, gdy siedem miesięcy później jeden z agentów nieruchomości powiedział, że jedzie do Budapesztu i chce się z nią spotkać. Razem z moim „mężem” zjedliśmy z nim lunch, znowu wystrojeni i mieliśmy tylko nadzieję, że nie spotkamy nikogo ze znajomych na ulicy.
Jaka jest najbardziej niepotrzebna luksusowa rzecz, na którą natrafiłeś podczas przeglądania?
Do pokoju przeznaczonego na symulator golfa.
Czy chciałbyś tak żyć?
NIE. Samo istnienie takich miejsc wydaje mi się problematyczne. Zasłaniają światło pozostałej części miasta i choć są jego najwyższymi i najbardziej widocznymi budynkami, to dają mieszkańcom sygnał, że nie są one dla każdego.
Choć fajnie byłoby spędzić w nich kilka tygodni, żeby wypróbować taki styl życia, to mieszkanie w nich byłoby dla mnie naprawdę bardzo problematyczne.
Czy miałeś z kimś jakieś problemy po wydaniu książki?
Nie, te mieszkania nie mają prywatnych właścicieli, należą do firm deweloperskich. Wszystkie meble to rekwizyty, więc to nie jest tak, że pokazuję czyjąś własność. Byłem raczej zaskoczony, jak wielu agentów nieruchomości pozytywnie zareagowało na tę książkę. Chociaż żadnego z nich nie było wśród tych, z którymi miałem do czynienia w ramach projektu.
Andi podpisał dla Ciebie kilka egzemplarzy książki. Czekają w Terapii Książki w Brnie.