Ciekawe osobowości, zaledwie kilka minut czytania.
„Ogród powinien być osobistą sprawą właściciela, jego rodziny i przyjaciół.”
Ferdinand Leffler stworzył legendę! A my w Book Therapy nigdy nie mamy ich dość. Dlatego mamy przyjemność zaoferować Państwu jego nową, pachnącą książkę Ogród jest dla radości, pełną inspiracji i praktycznych porad zarówno dla początkujących, jak i profesjonalistów.
Zanim się do tego zabierzesz, zadaliśmy kilka przypadkowych pytań słynnemu architektowi ogrodu i założycielowi pracowni Flera.
Ferdinand, czy możesz wyobrazić sobie lepszy nawóz do rozwoju osobistego niż czytanie książki?
A może po prostu czytasz książkę w przyjemnym ogrodzie, leżąc na wygodnej kanapie obok bliskiej Ci osoby.
Co u Ciebie ostatnio totalnie rozkwitło?
Czeski jest piękny! (śmiech) Chyba tej analogii używasz, gdy z czegoś wyrastasz, prawda? I to wspaniale, kwitnąć i rosnąć! Więc rozkwitam, gdy łapię się w ciągu dnia, jak mi tak dobrze. Jak wszystko wokół mnie płynie tak jak powinno i ja to zauważam. Wtedy rozkwitam z zachwytu. Brzmi banalnie, ale tak naprawdę jeszcze tego nie zrobiłem.
Jeśli chodzi o ogrodnictwo, jaki jest obecnie najgorętszy trend?
Ogrodnictwo polega na uprawie, jest rodzajem majsterkowania w ogrodnictwie. Śmiem twierdzić, że szklarnie są obecnie modne, podobnie jak kurniki.
Jakich błędów powinien unikać każdy ogrodnik?
Więc wolę mówić o ogrodnikach niż o ogrodnikach! Ogrodnik to trochę mniej złota rączka, a trochę więcej miłośnik przyrody, czasem też trochę filozof i hedonista. Radziłbym mu postępować według przemyślanej koncepcji, nie budować od piątego do dziewiątego, ale najpierw zmierzyć, a potem wyciąć.
A który trend chciałbyś, aby nigdy nie powrócił?
Pozbawione smaku, zdepersonalizowane, sterylne ogrody lat 90., które powstały jako wyraz władzy.
Cennymi wskazówkami dzielisz się w książce Ogród jest dla radości. Jaką radę dałbyś komuś, kto ma pasję do ogrodnictwa, ale nie ma ogrodu?
Żeby nie zapomniał o to poprosić. Szukać i znajdować. Spacerować po lesie i cieszyć się wiatrem, deszczem i niebem.
Czy można mieć w domu za dużo kwiatów?
Czy wiesz, jak rozpoznać, czy jest ich za dużo? Kiedy nie jest im dobrze z tobą, bo nie możesz zapewnić im takiego życia, na jakie zasługują. Wtedy nawet jeden może być za dużo.
A książki?
Jestem fanatykiem książek i mam więcej książek, niż jestem w stanie przeczytać. Czuję się trochę zawstydzony, zaglądając do mojej biblioteki. Nie jestem pewien, czy to zdrowe. Dziś wybieram i przynoszę do domu tylko tę, którą chcę przeczytać. A zatem – hm – prawie… Cóż, nadal jestem tym samym kolekcjonerem!
Masz niepopularne zdanie na temat czytania?
Nie wiem, czy niepopularne, ale na pewno niepraktyczne: Książka powinna leżeć w łóżku. No i wtedy dość często zasypiam z nią na ręku.
A co do kwiatów?
Proporcjonalność, już o tym mówiłem. Obstawiaj tylko tyle, ile jesteś w stanie udźwignąć. Resztę ogrodu zostaw naturze. Ona sobie z tym poradzi.